Siedząc w Radomsku koło jednego kesza zastanawiałam się z Basią i Tenią gdzie dalej pojedziemy. Zaczęłyśmy rozmawiać o Gidlach.
Oczywiście musiałyśmy zacząć głupio odmieniać nazwę Gidle i przekomarzać się czy jedziemy do Gidli, Gidel czy Gidlów...
Na nasze (nie)szczęście przechodził obok facet, który nam objaśnij jak się odmienia tą nazwę i .... zaczął nas nauczać. Bo przecież w Gidlach tak na prawdę nic nie ma tylko taki biały budynek....
My oczywiście wiedziałyśmy, że w Gidlach jednak coś tam się znajduje. Zarówno w sferze tzw. duchowej jak keszerskiej.
Ruszyłyśmy na podbój Gidli. Podbój odbywał się na dwa razy :)
Na celowniku kesze:
OP3EB7
OP3EB5
OP3EB4
OP3EB8
OP3EB6
OP2495
Według mnie bardzo fajnie pokazują miasteczko i okolicę.
Na pierwszy ogień - Bazylika w Gidlach.
Kesz zdecydowanie szybki i bardzo fajnie zrobiony.
Ale będąc w tym miejscu warto poświęcić chwilę i wejść do Bazyliki, jak będziemy mieć szczęście trafimy na grupę pielgrzymów którym opowiadana jest historia tego miejsca. Warto postać pół godziny i posłuchać o wydarzeniach z dawnych wieków. Na ścianach kaplicy, gdzie znajduje się figurka Madonny możemy zobaczyć świadectwa ludzi, którzy zostali uzdrowieni za pośrednictwem Maryi.
Nieopodal następna skrzynka prowadzi nas do miejsca, gdzie znaleziono figurę Madonny Gidelskiej.
Stamtąd zrobiłyśmy sobie spacer na Złotą Górę - najwyższe wzniesienie w okolicy (oczywiście ze skrzyneczką) z którego podziwiałyśmy piękne widoki. Po okolicznych polach biegały sarny, które ciekawie nam się przyglądały.
kapliczka |
keszowóz przy kapliczce |
sarenki patrzą ... |
Taki spacer dobrze nam zrobił - choć jakby się człowiek uparł to by i keszowozem pod skrzynkę na Złotej Górze dojechał...
Ale Gidle to nie tylko Bazylika - jest tu jeszcze bardzo ładny kościół - dawny klasztor ojców Kartuzów.
Budynek jest tak samo biały jak Bazylika. Otoczenie jest zadbane, parking i szybka skrzynka.
widok na bramę dawnego klasztoru |
Trzecim kościołem, koło którego jest skrzyneczka jest kościół w Pławnie - dosłownie rzut beretem od Gidli. Jak ma się szczęście i kościół jest otwarty można zobaczyć ołtarz zaliczany do tzw. 'szkoły Wita Stwosza'.
Ostatni keszyk podczas wycieczki do Gidli znajdował się przy dawnym cmentarzy żydowskim. Na miejscu stało kilka macew z zachowanymi napisami. Widać wielokulturowość tego miasteczka.
Jak ktoś będzie bardzo głodny po keszowaniu to polecam pizzerię:
N 50 57.808
E 19 28.147
Są nie tylko pizze ale i normalne obiady :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz