Wycieczka autokarowa. Program napięty... Ale... :)
Wpadliśmy do katedry gnieźnieńskiej spóźnieni o pół godziny. Wszystko szybko, szybko. Grupa podzielona na dwie części. Przewodniczka opowiada ciekawie ale szybko. Lecimy. Pokazuje nam najważniejsze elementy katedry.
grób św. Wojciecha podtrzymywany przez postacie przedstawiające stany: rycerski, chłopski, mieszczański i duchowny |
W sumie musimy się spieszyć bo w dniu dzisiejszym mają wielką uroczystość Bożogrobcy. To zakon jerozolimski. Noszący na płaszczach charakterystyczne krzyże 'jerozolimskie'.
Dla nich specjalnie otwarte zostały drzwi gnieźnieńskie.
Wycieczka nasza... zrobiła się taka 'japońska' - ludzie jak ich zobaczyli to aparaty w dłoń i fota za fotą. Żenada... Ale trudno.
Jak już ci cali bożogrobowcy weszli, to w końcu nas wypuścili na właściwą stronę drzwi gnieźnieńskich abyśmy mogli sobie pooglądać.
w całej okazałości |
No i koniec zwiedzania. Lecimy do autobusu....
Ale korzystając z momentu kiedy było robione zdjęcie grupowe myślę sobie "to jest ten moment, ten czas... aby podjąć kesza".
I poszło jak z płatka. Bez odpalania giepsa. Tylko z zapamiętanym spoilerem kesz po sekundzie był w moich rękach:):)
Takie kesze to ja lubię.
Dziękuję bardzo.
Uwaga - mogą być spoilery :)
yes,yes, yes |
------
złapany:
OP3031
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz