czwartek, 29 maja 2014

przeprawa promowa


Jednodniowy wypad z pracy na wyjazd techniczny do Szwecji nie może obejść się bez znalezienia choć jednej skrzyneczki. Wybór był prosty - nie będzie za dużo czasu na szukanie na miejscu, więc trzeba poszukać coś na promie... Nie mogę powiedzieć, że od razu po zaokrętowaniu udałam się na poszukiwania.... Trzeba było jeszcze zjeść kolację, wypić piwo, przejść się po sklepach... 
Dopiero gdy nasza grupa wyjazdowa usadowiła się na pokładzie przy, nazwijmy to - lekturze skoczyłam na skrzynkę. UWAGA -wpis zawiera spiolery!.

Mój sokoli wzrok już podczas pobytu w porcie wytypował miejsce ze spoilera, więc należało teraz znaleźć odpowiedni pokład i czekać, aż mogole palący wstrętne papierosy pójdą w końcu z okolicy kesza. 
Gdy teren się zwolnił wymacałam kesza, ale tak mocno był przyczepiony, że chwilę się męczyłam zanim go wyjęłam. 
Basia już się niecierpliwiła. Mówi - czy jesteś pewna, że to kesz a nie jakiś element statku, którego wyjęcie spowoduje nasze zatonięcie??? Takie rymy na statku...Chyba po przeczytaniu Pana Tadeusza...

No i jest to moja 300 skrzynka. Nie jest to może wynik imponujący, ale się cieszę bardzo:)
Po takiej skrzynce należało się ... no poczytać troszkę... ;)

jest i nasza skrzyneczka



z Basią :)
Uwaga spoilery!!!!!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz