sobota, 8 marca 2014

Sulejów - nie tylko Cystersi


Już od dłuższego czasu wybieramał się po tego kesza - Opactwa cystersów.
No i Dzień Kobiet jest chyba tym odpowiednim.
Szybka podróż (uważając na fotoradary) i jestem w Podklasztorzu.
Pogoda lux.
Keszyk znaleziony. Więc satysfakcja jest.
A opactwo jest super. Duży parking, ładnie odnowione, hotel.... A widoki na Pilicę też niczego sobie.
Na tablicy informacyjnej można przeczytać o opactwie. Szczególnie zainteresowała mnie legenda w jaki sposób powstało to opactwo.
Wiadomo, legendy są fajne i dobrze się sprzedają.
tablica informacyjna
 Teren opactwa jest bardzo zadbany. Od ostatniej mojej wizyty w tym miejscu pojawił się nawet plac zabaw dla dzieci.
widok od kesza

kapliczka w murze

 Ale Sulejów to nie tylko opactwo cystersów - to też i neogotycki kościół z początku XX wieku, stojący na wysokiej skarpie nad rzeką Pilicą.
kościół
 W dorodze do kolejnego kesza mogłam oglądać - nazwijmy to- łabędziowisko. W miejscu gdzie Pilica rozlewa swoje wody łabędzie znalazły swój dom. Jest ich dużo. Normalnie widziałam po kilka, a tu... sporawo. Białe i tzw. brzydkie kaczątka. Pływają, 'skrzeczą', siedzą. Ludzie chodzą wzdłuż ulicy a one pływają wzdłuż niej. Brzegi są ładnie wysprzątane więc nie ma chaszczy i daleko widać.

łabędziowisko w rozlewiskach Pilicy

Droga z takich fajnych płyt
Wzdłż drogi biegnie czerwony szlak, który spotyka się po jakimś czasie ze szlakiem konnym.
Krajobrazy powoli przechodzą w przedmieścia i po jakimś czasie trafiam na kamieniołom wapieni. Za 500 metrów mam kolejny kesz.
Nad brzegiem nieczynnego, zalanego kamieniołomu. Wiem z opisów, że kordy są walnięte o około 10 metrów ale mam podpowiedź w postaci zdjęcia.
Cóż - drzew w lesie jest sporo więc szukam chyba z 15 minut ale udaje mi się. Wpis i w drogę na południe.

zalany kamieniołom

droga do kesza

po długich poszukiwaniach

wiosenny widoczek
 Droga biegnie wzdłuż Pilicy, jest piękna pogoda, słońce świeci robię więc częste przerwy na fotografie. Zauważam, że miejscowości starają się być budowane nie nad samym brzegiem wody - raczej na górkach. Nie dziwię się - Pilica jest dziką rzeką, która jak wyleje potrafi być groźna.
postój na foto

keszowóz nad Pilicą

no to jedziemy
 Po pewnym czasie droga w miejscowości Biała przechodzi z asfaltu w polną drogę. Szerokość jest, gorzej z szybkością. Nie ma dziur wielkich, ale jakoś boję się zapierdzielać po takiej nieprzewidywalnej drodze. Jadę więc powoli przez las i podziwiam widoki.
Kurczę jak tu jest pięknie!
droga w las
 Dojeżdżam w końcu do asfaltu. Mam pomysł zgarnąć jeszcze jednego kesza. Dojeżdżam do miejscowości Trzy Morgi. Trochę kręcę się w poszukiwaniu postoju.
Schodzę nad brzeg.
Jest tu mostek na palach nad rzeką.
Z opisów wydaje mi się, że bez problemu sobie przejdę i dam radę.
No jednak nazwa kesza jest adekwatna - cena strachu....
Podjadę od strony wschodu jednak.
Może ktoś się będzie dziwić, ale taka jestem czasem wystrachana widząc płynącą wodę...

cena strachu była za duża :)
Szybki powrót na obiad do domu przez Stonicę-Piłę, Lubień, Rozprzę, Kamienną, Borową.
Odcinek do Lubienia - leśna droga - piękne krajobrazy - wydawało mi się czasem, że jestem gdzieś w górach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz